po powrocie

Wróciliśmy, po 30 godzinach od startu z Dżakarty jesteśmy w domu. Kolejną fantastyczną wyprawę trzeba uznać za zakończoną. Indonezja, kraj kilkunastu tysięcy wysp, kraj bardzo rozległy, dlatego jeżeli nie masz za dużo czasu, a chcesz jak najwięcej zobaczyć to wybieraj samolot. Komunikacja lotnicza jest dość dobrze rozwinięta i patrząc oczami europejczyka rozsądna cenowo. Indonezja jest rajem dla wielbicieli wulkanów, które są tu na każdym kroku.
Gdzie bym wrócił? Na pewno na wyspy Gili, szczególnie na pominiętą tym razem, a podobno znacznie mniej turystyczną wyspę Gili Air. Na Bali, choć to mocno turystyczne miejsce, ale dla te fale i deska :).

każdy swoją drogą

Po mrożącej krew w żyłach 350 km nocnej drodze tutejszym autobusem, o 4 nad ranem dotarliśmy do Bima. Tutaj podzieliliśmy się na grupy, Ela, Basia i Maciek pojechali dalej na Flores. Pozostała część grupy wybrała powrót na Bali, bo dotarcie do 3 kolorowych wulkanów potrwa jeszcze 1,5 dnia, plus powrót stamtąd na Bali samolotem na który jeszcze nie mieliśmy biletów co jest mocno ryzykowne dla tak wielkiej grupy, trójka ma całkiem spore szanse na powrót samolotem. Obecnie we troje z Ewą i Piotrkiem czekamy na lot na Bali liniami Mertapi (są na czarnej liście UE i podobno nawet miejscowi nimi nie latają 😉 ) Gerard z Beatą wybrali bezpieczniejszą, lądową drogę klimatyzowanym autobusem (takim samym jakim tu dotarliśmy 😉 ). Gerard odjechał o 9, my odlatujemy o 13:50, mamy spotkać się na Jawie.

A tu kilka nowych fotek z Bali:

i z Gili:

Wyprawa do Indonezji już za 2 dni

Wyruszamy już za 2 dni 🙂

Oto gdzie będziemy:

plan

Trójka z naszej 8 osobowej ekipy już jutro będzie w Rzymie, pozostała 5 dolatuje tam 16.11 i 17 razem wylatujemy z Rzymu do Jackarty. Na razie wiemy, że 19.11 będziemy na Bali, potem przemieszczamy się na wschód, chcemy zwiedzić wysepki Gili, wyspę Flores z jej smokami, a w drodze powrotnej możliwe że zahaczymy o Yogyakartę. Dokładny plan jest jeszcze dopracowywany.

 

Poniżej wpisy z naszej ostatniej wyprawy, sprzed 2 lat do Indii.