Cygańska osada

Właśnie zwijamy nasz oboz sklecony naprędce z kocyków, które „dostaliśmy” w poprzednim samolocie, moskitier, wkładek do śpiworów i wszystkiego innego, co się nadawało pod głowę. Te kilka godzin snu na podłodze międzynarodowego terminala lotniczego w stolicy Arabii Saudyjskiej bardzo się przydało. Boeing 777, który zabierze nas do Londynu już na nas czeka. Za 7 godzin będziemy w Europie. Ciekawe czy i tym razem Ela z Basia również będą na bieżąco sprawdzać parametry lotu bezpośrednio w kabinie pilotów :).

Dodaj komentarz