Balies people

Obiecalem, ze opisze wam nasze przezycia duchowe z Ubut….

Tak jak juz wiecie ja, Ela i Basia lubimy chodzic swoimi sciezkami :). Z tym tradycyjnym tancem bylo podobnie – reszta zamiast na komercyjne przedstawienie dla turystow w tym czasie poszla na piwo. Po raz kolejny los okazal sie dla nas laskawy i zamiast na taniec zostalismy zaproszeni na wielka uroczystosc obchodzona co 6 miesiecy ku czci Sziwy, Brahmy i Wisznu. Warunkiem wstepu do swiatyni jest odpowiedni stroj, a my wygladalismy jak typowi turysci na Bali :(. Dostalismy wiec odswietne sarongi (rodzaj dlugiej spodnicy upietej z jednego plata tkaniny), pasy i moglismy juz tylko czekac. Oczywiscie to za malo dla nas wiec dziewczyny szybko zdobyly wielka puszke ciastek i rozdaly przygotowujacym sie do przedstawienia dzieciakom, zaskarbiajac nam tym samym sympatie Balijczykow. Urozystosc odbywala sie w pieknie wystrojonej kwiatami i roznego rodzaju darami dla bogow (glownie byly to egzotyczne owoce i inne specjalnie przygotowane miseczki z jedzeniem)  oraz wszechobecnymi kadzidelkami. Na poczatku wzielismy udzial w specjalnej modlitwie kleczac z innymi na ziemi i podnoszac na zmiane rozne kolory kwiatkow w modlitewnym gescie. Pozniej tanczyly kobiety w wieku 50+, a na koniec byl przepiekny pokaz tancow przedstawiajacych rozne scenki z dawnego zycia Balijczykow w wykonaniu dzieci. Mialy ona na sobie misternie przygotowane barwne stroje i makijaze. Wszystkiemu towarzyszyla muzyka wykonywana na zywo na przedziwnych instrimentach (flety, dzwony, cymbaly).

Mielismy gesia skorke z wrazenia i geby usmiechniete od ucha do ucha. To bylo cos pieknego. Nasze uroczystosci Bozego Ciala choc tez sa barwne i kwieciste tej imprezie pod wzgledem wizualnym i artystycznym do piet nie dorastaja. Wrazenia niezapomniane.

Dodaj komentarz