cyklon

11.11.2009

W drodze na Południe. W telegraficznym jak zwykle skrócie kronikarz notuje: Wstajemy o 1 w nocy aby zdarzyć na samolot o 5 rano, na lotnisku okazuje się że lot został odwołany, powoduje to że nie możemy zdążyć na dwa pozostałe loty dzisiejszego dnia… sprawnie i korzystnie udaje się przebookować bilety dzięki Piotrowi i Pawłowi (chapeau bas Panowie) lecimy lotem bezpośrednim do  Trivandrum -wprawdzie z międzylądowaniem w Bombaju-gdzie szaleje właśnie cyklon, ale zawsze… mam nadzieje tylko pisząc to, że nie przyjdzie nam się zmierzyć z okiem cyklonu w przestworzach- nie to żebym nie ufała solidności maszyn Air India, mimo ze właśnie dziś rano rozwaliła się jedna z nich na lotnisku właśnie w Bombaju…

Z Airbusa A321 Magda

Dodaj komentarz